sobota, 26 kwietnia 2014

Tilda

Moja pierwsza własnoręcznie uszyta Tilda...
Przeleżała trochę w szafie. A bez ubranka, włosów i oczu przestraszyła nawet Zosię. Nie wyszła może najpiękniej ale to w końcu "prototyp" :-)








Chyba jej się spodobała sesja zdjęciowa, bo nawet chętnie pozowała



:-)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz